Omawiając problematykę zachowku, szczególną uwagę trzeba zwrócić na umowę darowizny. Często bowiem dochodzi do sytuacji, kiedy przyszły spadkodawca, chcąc uszczuplić (albo nawet pozbawić) spadkobierców przysługującej im części spadku dokonuje za życia rozporządzeń swoim majątkiem w tej właśnie formie.
Logiczną konsekwencją takiego postępowania może być też to, że spadkodawca wolałby żeby takiej osobie również nie przysługiwało albo przysługiwało w mniejszej części roszczenie o zachowek. W tym artykule odpowiemy na pytanie, czy w drodze umowy darowizny można uniknąć roszczeń z tytułu zachowku, a także czy istnieją inne, alternatywne metody na zabezpieczenie majątku przed wpadnięciem w niepowołane ręce po naszej śmierci.
Wartość darowizny – wpływa na zachowek, czy nie?
Odpowiadając na tak postawione pytanie można powiedzieć, co do zasady: tak, wartość dokonanej przez spadkodawcę przed śmiercią darowizny jest wliczana do tzw. substratu zachowku (czym jest substrat zachowku i jak go obliczać przeczytasz w artykule: Ile wynosi zachowek? – przykłady). Oznacza to, że jeżeli przykładowo spadkodawca w formie darowizny przekazał własność mieszkania na jednego ze spadkobierców, to wartość tego mieszkania (obliczona według stanu z chwili jej dokonania, a według cen z chwili ustalenia zachowku) jest wliczana do substratu zachowku bezpośrednio wpływając na wysokość zachowku, jaka przysługuje poszczególnym uprawnionym z tego tytułu.
Kiedy wartość darowizny nie jest wliczana do zachowku?
W poprzedniej części artykułu ustaliliśmy, że co do zasady wartość dokonanej przez spadkodawcę przed śmiercią darowizny jest wliczana do substratu zachowku. Sformułowanie co do zasady oznacza, że jest jakieś „ale”, a mówiąc o darowiznach niezaliczanych na poczet zachowku nawet cztery „ale”.
Po pierwsze, do zachowku nie wliczamy drobnych darowizn, zwyczajowo w danych stosunkach przyjętych. Tytułem przykładu można wskazać na darowizny w formie prezentów urodzinowych, czy świątecznych. W praktyce, większość sądów opowiada się za obiektywnym rozumieniem sformułowania „drobne”, co wskazuje, że dana darowizna powinna mieć obiektywnie małą wartość, a nie małą na przykład z perspektywy majętnego spadkodawcy.
Po drugie, obliczając zachowek nie uwzględniamy darowizn, które zostały dokonane co najmniej na 10 lat przed śmiercią spadkodawcy. Co istotne, dotyczy to wyłącznie darowizn na rzecz osób nie będących spadkobiercami albo uprawnionymi do zachowku. Oznacza to, że nie ma znaczenia data dokonania darowizny na rzecz spadkobiercy oraz osoby uprawnionej do zachowku – w tych przypadkach zawsze wliczamy wartość darowizny do substratu zachowku.
Po trzecie, do zachowku przysługującemu zstępnym (czyli przede wszystkim dzieciom) nie doliczamy darowizn, które spadkodawca wykonał w czasie kiedy nie miał zstępnych. Wyłączenie to nie dotyczy sytuacji, kiedy darowiznę dokonano na mniej niż trzysta dni przed urodzeniem się zstępnego. Ustanawiając taki wyjątek ustawodawca miał na celu ochronę roszczenia o zachowek jeszcze nie urodzonych dzieci spadkodawcy, co do których powziął on wiadomość.
Po czwarte, jeżeli chodzi o zachowek przysługujący małżonkowi, to obliczając jego wartość nie uwzględniamy darowizn dokonanych przed zawarciem małżeństwa. Podkreślenia wymaga, że chodzi o darowizny dokonane na rzecz osób trzecich, a nie darowizny dokonane na rzecz przyszłego małżonka, które to będą zaliczane na poczet przysługującego mu zachowku.
Jeżeli nie darowizna, to co?
Sytuacja, kiedy przyszły spadkodawca z różnych powodów nie chce, aby poszczególni spadkobiercy ustawowi otrzymali po jego śmierci przysługującą im części spadku nie należy do rzadkości. Ustaliliśmy też, że umowa darowizny nie jest skutecznym zabezpieczeniem przed roszczeniem z tytułu zachowku. Jest jednak jedna instytucja, które może okazać się w tej sytuacji bardzo pomocna. Jeżeli w skład spadku miałaby wchodzić nieruchomość, to alternatywnym i jednocześnie pozbawionym opisanych wad umowy darowizny rozwiązaniem jest zawarcie umowy dożywocia, która chroni nas przed zachowkiem. Więcej informacji na temat znajduje się w artykule: Służebność mieszkania a zachowek.